Otwock

“Znowu Otwock?” zapytacie. No cóż ;)
Jeśli miałabym wymienić trzy rzeczy, które decydują o wyjątkowości Otwocka, byłaby to historia, mocno i smutno spleciona z losami warszawskich Żydów, położenie oraz niepowtarzalna architektura. Specyficzny mazowiecko-szwajcarski styl tutejszej zabudowy to pomysł Michała Elwiro Andriollego. To malarz i rysownik, od którego tak naprawdę wszystko w Otwocku się zaczęło. W 1880 roku kupił 200 hektarów ziemi nad Świdrem. Postawił tam kilkanaście willi na wynajem, nadając im wyjątkowy wygląd inspirowany trochę rosyjskimi daczami, a trochę alpejskimi schroniskami. A Gałczyński nazwał go później „świdermajerem”. Dało to początek długiej letniskowej historii miasta i na lata określiło jego charakter. Po Andriollim kolejni zaczęli stawiać domy z drewna sosnowego o bogato zdobionych werandach, dwuspadowych dachach, z balkonikami i okiennicami, które nadawały im lekkości i finezji. Mieściły się w nich pensjonaty, kawiarnie i sklepy, bo w szczytowym okresie zjeżdżało do Otwocka kilkadziesiąt tysięcy ludzi.
Spacer zajął nam niecałe 2 godziny. Dojazd także pociągiem do stacji Otwock. Można z wózkiem, można z psem.