Zobacz na Netflix prawdziwą historię polskiego pięściarza, który w Auschwitz boksował się o życie
2023-04-27
Fot.: Zdjęcie z filmu „Mistrz”. Autor: ROBERT PAŁKA.
„Uwięziony w obozie koncentracyjnym Auschwitz mistrz boksu walczy o życie, stając się symbolem nadziei dla towarzyszy niedoli” – tak brzmi opis filmu „Mistrz” w reżyserii Macieja Barczewskiego. Filmu opartego na prawdziwych wydarzeniach. W chwili pisania tego tekstu produkcja znajduje się a 10 miejscu wśród najpopularniejszych pozycji na platformie.
Tadeusz „Teddy” Pietrzykowski żył naprawdę. Przed wybuchem II wojny światowej boksował w warszawskim klubie Legia. Był wicemistrzostwem Polski i mistrzem Warszawy w wadze koguciej.
Później nazistowskie Niemcy zaatakowały Polskę, a jego schwytano i przewieziono w jednym z pierwszych transportów do Auschwitz. Dostał tam numer 77. Nikt wtedy nie przypuszczał, że to był początek późniejszej legendy mistrza wszech walk obozu zagłady nazistów.
Nie trwało długo, nim strażnicy obozu dowiedzieli się o przeszłości „Teddy’ego”. Takie przezwisko otrzymał wcześniej, bo było je łatwiej wszystkim wymawiać. Wśród nazistów powstał pomysł na organizowanie walk bokserskich, szlachetnego sportu rywalizacji pośrodku miejsca masowej śmierci i braku nadziei. Zaczęto przyjmować zakłady, czy Polak wytrzyma w ringu z wysyłanymi w jego narożnik przeciwnikami, czy ich pokona.
Pokonywał. Co do jednego. A kiedy niemiecki przeciwnik nie był w stanie wygrać, okrzyknięto remis. To zdarzyło się raz. Natomiast wiadomo, że Pietrzykowski stoczył w obozie od 40 do 60 pojedynków. Zwycięsko.
"Mój tata miał w życiu dwa motta, jedno brzmiało »być, to być najlepszym«, drugim było »przebaczyć, ale nigdy nie zapomnieć«. Dlatego mówił o tym, co go spotkało w obozach rodzinie, kolegom, znajomym” – przyznała w wywiadzie po latach Eleonora Szafran Pietrzykowska, córka słynnego pięściarza.
Osobą, która postanowiła przenieść na ekran historię Teddy’iego, jest debiutujący w roli reżysera Maciej Barczewski. Widzowie znajdą w jego obrazie obraz obozowego dramatu, jaki codziennie dotykał osadzone tam osoby, ale nie zabraknie też pojedynków bokserskich.
Jako ciekawostkę warto dodać, że już po premierze filmu Barczewski współpracował także zagranicznymi ekspertami z Adapt Entertainment oraz naukowcami z Uniwersytetu w Sydney. Ich celem było stworzenie także anglojęzycznej wersji „Mistrza” – tak zmieniając obraz i podkładając nową ścieżkę dźwiękową, by zagraniczny widz miał wrażenie, że wszyscy aktorzy do początku mówili po angielsku.
Pełną rozmowę z Eleonorą Szafran znajdziecie TUTAJ , film „Mistrz” w reżyserii Macieja Barczewskiego można zobaczyć teraz na Netflix.