Zapytałem kolegę z radia, jak to jest zostać memem o wystawianiu bigosu na balkon

2023-01-10

Autor: Paweł Mączewski

Fot. Twitter/EmilTruszkowski/ Facebook/Radio Kampus - same sztosy!

„Zostałem memem w 2022. Najlepszy rok życia!” - napisał w Nowy Rok Emil Truszkowski. To vloger podróżniczy, który zgarnął nagrodę od Twitch'a „Best Unlucky Moment” za klip, w którym jastrząb kradnie mu kanapkę. Gratulacje dla Emila, ale też słowa uznania dla jastrzębia, który zmienił naszego rodaka z meme-gwiazdę.

W udostępnionym przez Emila 16-sekundowym nagraniu widzimy wrogie przejęcie kanapki przez podniebnego drapieżnika. Ingerencja natury w zwykłe popołudnie człowieka trwa tak szybko, że nasz bohater w pierwszej chwili wydaje się zdezorientowany zaistniałą sytuacją. Chwilę temu była, kanapka, by po chwili zostało po niej tylko wspomnienie. Dzięki nagraniu Polak został wybrany największym pechowcem Twitcha 2022 roku. Ciężko o bardziej „polski” sukces.

https://twitter.com/EmilTruszkowski/status/1609543585665536000

Więcej filmików z udziałem Emila znajdziecie na youtube’owym kanale „ Aiko i Emil”, który współprowadzi ze swoją żoną.

Nagrodzone nagranie zdaje się wpisywać w długą tradycję przypadkowości powstawania najpopularniejszych memów i youtubowych virali. Możecie poznać ich genezy na stronie Radia Kampus ( TUTAJ ).

To jednocześnie dobry moment, by przedstawić historię jednego z najbardziej znanych i powracających memów Radia Kampus: o garnku z bigosem, który można już wystawić na balkon.

https://www.instagram.com/p/ClHDXJmIU6j/

Fot. oryginalny mem przedstawiający bohatera poniższej rozmowy — Kamila Michałowskiego z Radia Kampus.

Skąd wziął się pomysł na bigosowego mema?

Kamil Michałowski: Razem z moim przyjacielem Marcinem Osiadaczem (buziaki) prowadziłem przez kilka lat poranną audycję w warszawskim Radiu Kampus. Za każdym razem, gdy zbliżał się przełom jesieni i zimy, Marcin po podaniu temperatury mówił, czy to już czas, gdy można wystawić bigos na balkon.

Jak reagowali słuchacze?

Co roku spotykało się to z ich miłym przyjęciem.

Czyli pomysł już był, ale co było potem?

W międzyczasie Marcin dostał pracę w innym „poważnym” medium, a ja postanowiłem kontynuować „bigosową” tradycje. Wtedy na facebookowej grupie „Radio Kampus - same sztosy!” pojawiła się postać „meme mastera”, czyli kolegi Radosława Brandta, który to bardzo celnie komentował to, co dzieje się na naszej antenie (i robi to po dziś dzień). I tak właśnie któregoś jesiennego dnia powstał mem "Można wystawiać Bigos na balkon"

Kiedy to się stało?

Wydaję mi się, że był to 2020 rok.

Pamiętasz moment, kiedy mem z tobą zaczął zdobywać szerszą publikę?

Tak, po paru tygodniach mem wydostał się z grupy i zaczął żyć własnym życiem, pierwszym „poważnym” podaniem był post Pablopavo (moje ego wtedy dostało 5-minutowy boost +500). I tak ruszyła machina, która pędzi od paru lat i co roku w okresie jesienno-zimowym zaczyna żyć własnym życiem, gdy ktoś „wykopie” mema z bigosem.

Gdzie do tej pory widziałeś swoją twarz i na jak wielu przeróbkach?

Widziałem swoją twarz wszędzie. Mem jest tak uniwersalny, że pojawia się na stronach typowo „humorystycznych” na Facebooku, Instagramie czy stronach www, przez kilka lat w sezonie „bigosowym” dostaje po kilkadziesiąt wiadomości od znajomych (czasem takich, z którymi nie miałem kontaktu kilka lat) z info: „Ej to ty!”.

To już swego rodzaju Wstęga Möbiusa, która zakrzywiła czasoprzestrzeń do tego stopnia, że w tym roku jako mem z lokalnego warszawskiego radia zostałem udostępniony przez jedną z największych rozgłośni radiowych w Polsce i żeby było śmieszniej z ich logotypem obok mojej twarzy.

Jak się z tym czułeś?

Z jednej strony to było dość zabawne, ale z drugiej też przerażające. To pokazywało jak bardzo mamy gdzieś czyjś wizerunek i prace.

Brzmi jak klasyczny przypadek „Źródło Internet"

Tak, bo od samego początku nikt nie mówi o autorze i osobie ze zdjęcia, nikt nigdy nie zapytał mnie, czy może wykorzystać mój wizerunek. W moim przypadku jest to akurat bez znaczenia, bo „mem” jest totalnie przyjazny i nie budzi żadnych kontrowersji, a ja mimo działania w lokalnej rozgłośni jestem anonimowy. Co nie zmienia faktu, że gdyby ten mem był w jakikolwiek kontrowersyjny, a komentarze pod nim nie byłyby przychylne, pewnie zaczęłoby mnie to kłuć.

Czyli jak to jest być memem?

Memem jest być dziwnie. Nigdy nie spodziewałem się, że nim zostanę. Jednak ten śmieszny tekścik z porannego programu co roku razem z moją twarzą sprawia, że setki tysięcy (a może i miliony?) osób podnoszą na chwilę kącik swoich ust i podają to dalej. Można się tylko zastanawiać, czy przy okazji dyskutują o tym jaki bigos najlepszy, czy dodają śliwki, że żałują, że nie kupili większego mieszkania z balkonem. A są i tacy, co wstawiają własne zdjęcia garnków na balkonie.

Czyli w sumie to spoko sprawa?

Tak. Fajnie widzieć, że to, co się zrobiło, ma jakiś sens, bo czyjś dzień staje się na chwilę lepszy, gdy do szczęścia potrzebny jest tylko garnek z bigosem.