Okładki płytowe 2020 r.
2021-01-14
Co działo się na frontach Waszych ulubionych wydawnictw?
Posłuchajcie.
- Lockdown zadziałał bardzo płodnie na artystów. Wieszczono, że będzie mniej wydanych płyt, ale mamy rekordową liczbę zgłoszeń w konkursie- wyjaśnia Mateusz Kosma, autor bloga decybeledizajnu.com i organizator "Cover awArts" - konkursu, który co roku nagradza najlepsze okładki i oprawy graficzne płyt. Wyjątkowy rok zostawił jednak ślad w wizualnej sferze muzyki.
- Obserwujemy większą otwartość na rozszerzoną rzeczywistość, przy premierze płyta pojawiają się dodatkowe animacje, powstają filtry na Instagramie związane z okładkami - wyjaśnia Mateusz.
W poprzednich latach udawało się wskazać dominujący w danym roku kolor frontów (nie tak dawno prym wiódł tzw. milenijny róż i neony), jednak 2020 r. emanuje wielością rozwiązań, nie tylko na poziomie barw. - Jest bardzo różnorodnie, ale dostrzegamy pewne trendy. Po pierwsze typografia fluidowa, polegająca na dekonstrukcji liter i płynnym zniekształceniu ich kształtu. Znajdziecie je na okładce u schaftera, OKIego, Guziora czy Baascha. - Od wielu lat obecny jest trend personalizacji. Czasem na rewersie mamy wklejony unikany artefakt, np. polaroid ze zdjęciem kwiatów u Błota w płycie "Kwiatostan". Biały Tunel zamieścił kod, który mógł sparować odbiorców i dawał dostęp do ukrytych na albumie treści. Do tego widać okładki zaangażowane społecznie, przykładem są płyty Siksy i Avtomata.
Okładki albumów Skubasa, Szatta, Baby Meelo (i kilku innych) wyglądają jak rysowane odręcznie. - Taki handmade zaczyna się trochę bardziej doceniać. Mamy trochę przesyt rozwiązań cyfrowych, automatyzowania części procesu projektowego. Zaczynamy odwracać się w drugą stronę, doceniać rękodzieło - komentuje Mateusz Kosma.
Na swoje ulubione fronty w plebiscycie „Cover awArts” możecie głosować do 17 stycznia na stronie. Finał 29 stycznia na facebooku Decybeli Dizajnu.
Pisała, rozmawiała, oglądała: Kasia Wojtasik