LEGO: Kiedy pasja staje się sposobem życia

2021-12-15

Autor: Paweł Mączewski

Fot. Znaneklocki.pl - dzięki uprzejmości Tomka.

Kiedy byłem mały, raz na jakiś czas dostawałem klocki Lego. To nigdy nie była tania rzecz, tym bardziej doceniałem każdy zestaw, Rodzice uparli się, że będą kupować mi serię „City”, kiedy ja najbardziej pragnąłem wybierać pomiędzy Piratami, a Rycerzami. Kto by przypuszczał, że to będą podwaliny pod kreowanie mojej kreatywności, gdy budowałem światy z tych klocków po swojemu, bez instrukcji.

Z czasem porzuciłem tę zajawkę na rzecz innych. Mój rozmówca jednak jest jedną z tych osób, u których nie tylko te zainteresowania przetrwały, ale stały się też częścią jego życia, w którym np. buduje wielką makietę miasta z klocków LEGO.

Paweł Mączewski, Radio Kampus: Jak masz na imię, czym się zajmujesz na co dzień i ile masz lat?

Mam na imię Tomek, nazwisko Franaszek, lat 37, żonaty. W życiu zajmowałem się różnymi rzeczami, jednak większość zawodowego życia poświęciłem pracy w mediach/marketingu. Można jednak powiedzieć, że to już za mną, od niedawna zawodowo zajmuję się klockami LEGO. Stworzyłem sklep znaneklocki.pl, gdzie można kupić zarówno nowe jak i używane zestawy, które większość z nas świetnie pamięta z dzieciństwa. Prowadzę też bloga o klockach LEGO dla dorosłych. LEGO zatem zajmuje mi całe życie zawodowe, a także ku rozpaczy żony i uciesze dzieci — część życia prywatnego.

Twój pierwszy zestaw LEGO — co to było i jak trafił w twoje ręce?

Ciężko wytypować ten pierwszy, ale zapewne była to końcówka lat 80., kiedy to jako 5-6 latek dostałem mały zestaw z piratami. Kiedyś były takie czasy, że na te większe niewielu rodziców mogło sobie pozwolić. Jak co drugi dzieciak marzyłem wtedy o Barakudzie — wielkim statku pirackim, a  musiałem zadowolić się jednym piratem, małpą i kilkoma klockami. Takie to były kiedyś zestawy! Ale i tak sprawił mi dużo frajdy.

Czy pasja do LEGO urodziła się w tobie od razu, czy rosła z biegiem czasu?

Chyba od razu, można powiedzieć, że nie chciałem innych zabawek, tylko klocki LEGO. Z czasem nazbierał mi się cały kubeł klocków, którymi bawiłem się godzinami, niemal każdego dnia.

Twoja ulubiona seria i dlaczego akurat ta?

Nie będę oryginalny, była to seria Pirates. Seria ta najlepiej wyglądała w katalogach, które wertowało się do przodu i do tyłu, marząc o większych zestawach. Zdjęcia i scenki ze starych katalogów działały na wyobraźnię. Po drugie na początku lat 90. była moda na piratów, w TV puszczali sporo filmów o tej tematyce, co na pewno też podsycało chęć posiadania tych zestawów i odgrywania różnych scenek. Choć pamiętam, że i seria Town miała coś w sobie.

Orientujesz, ile zestawów posiadasz?

Mam całe wiadro starych klocków z dzieciństwa, ale ani jednego złożonego zestawu. Myślę, że za dzieciaka nie miałem dużo setów. Już wspomniałem, że były drogie, stąd pasja do klocków po latach wróciła ze zdwojoną siłą. Teraz rekompensuje sobie to, czego nie mogłem mieć w dzieciństwie. Pamiętam, że jednym z moich marzeń w dzieciństwie było zbudowania dużego miasta i teraz je realizuję. W domu, na strychu powstaje spora makieta, w skład której wchodzi
kilkanaście dużych zestawów, ale także własne MOCe, czyli budowle według własnego pomysłu.

Który zestaw jest twoim ulubionym?

Nie mam ulubionego, ale mogę powiedzieć, który był tym, po którym powróciła pasja do klocków LEGO. To Paryska restauracja, jedna z piękniejszych kamieniczek z serii Modular Buildings, kupiona chyba w 2017 roku. Byłem oczarowany stopniem zaawansowania tej budowli i też tym, jak się prezentuje po zbudowaniu.

Najdroższy zakupiony przez ciebie zestaw?

Jako że buduję makietę miasta, potrzebuję dużo kamieniczek. A te na rynku wtórnym są bardzo drogie. Do przygody z LEGO wróciłem stosunkowo niedawno, więc i byłem skazany na odkupowanie modularów od inwestorów, po dużo wyższych cenach niż te katalogowe. Zatem dwa najdroższe zestawy, które odkupiłem to Ratusz i Remiza strażacka, za oba dałem coś ok. 4500 zł.

A co z innymi markami klocków, dlaczego padło akurat na LEGO?

Wiem, że są też inne klocki, jak COBI, zresztą jest to polska marka. Jednak w dzieciństwie zawsze było LEGO i nie wyobrażam sobie, żeby przerzucił się na "inny system". To trochę tak jak z kibicowaniem drużynie piłkarskiej. Najczęściej za dzieciaka wybierasz jedną i trzymasz się jej już do śmierci. Oczywiście w grę nie wchodzą też podróbki, które są dużo tańsze, ale też dużo gorszej jakości.

Co myślisz o współczesnych zestawach? 

AFOL-e, czyli dorośli fani LEGO, często narzekają na współczesne zestawy, z cyklu "kiedyś to było";. Ale myślę, że przemawia przez nas sentyment, wspomnienia i trochę idealizujemy zestawy z tamtych lat. Fakt, miały klimat i mają go także dziś, ale patrząc obiektywnie, były dość ubogie w liczbę elementów i miały ograniczoną tematykę. Teraz dzieci mają do wyboru mnóstwo licencji, tematów znanych z filmów i seriali, a same zestawy są dużo większe. 

Oczywiście jest też mnóstwo propozycji dla dorosłych, coś, czego jeszcze 20 lat temu nie było prawie w ogóle. Każdego roku pojawia się kilkanaście nowych zestawów +18, w stylowych czarnych pudełkach, tak więc każdy dorosły fan LEGO znajdzie coś dla siebie.

Najlepsze w klockach LEGO to…?

Przyjemność z budowania i możliwość oderwania się od świata cyfrowego. A także satysfakcja z tworzenia czegoś, co potem też świetnie wygląda w gablocie, czy na półce.