LeBron James "królem NBA"?
2023-02-09
zdjęcie: Alberto Adán
tekst: Kamil Michałowski
Koszykówka zawsze była dla mnie magicznym sportem, może za sprawą amerykańskiego sznytu, przepychu, może za sprawą wszędobylskich czapek z bykiem w latach 90', a może to wszystko przez Kosmiczny Mecz. Jaka by nie była prawda, to nie da się ukryć, że od wielu lat jestem fanem LeBrona Jamesa. Dlatego też postanowiłem, że powstanie tekst, który będzie swego rodzaju uhonorowanie wyczynu LBJ-a. Oczywiście chcąc zachować odrobinę obiektywizmu - musiałem poprosić moich ziomali, którzy także śledzą to, co dzieje się na parkietach NBA, o stosowny komentarz.
Od dziecka gdy oglądałem mecze NBA moich ulubionych drużyn, co jakiś czas przewijało się mityczne zdanie:
"Rekord, którego nie da się pobić..."
Mowa oczywiście o rekordzie Kareema Abdul-Jabbara, który podczas swojej kariery w NBA zdołał rzucić 38 387 punktów.
Przez lata mówiono o tym, że nikt nigdy nie pobije tego rekordu... aż do momentu nadejścia ery LeBrona Jamesa. Rekord został pobity... a LBJ został zawodnikiem z największą liczbą punktów w historii NBA... i nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Warto odnotować, że w tym momencie na koncie LeBrona poza 38 390 punktami (stan na 09.02.2023) znajduje się także ponad 10 000 zbiórek i 10 000 asyst (4. miejsce w historii).
Co na temat rekordu myślą eksperci Radia Kampus?
- LBJ gra w innej lidze i myślę, że zmienił na zawsze koszykówkę i NBA. Ten rekord to zwieńczenie pewnej drogi. Jest jednym z 10 koszykarzy (jednym z dwóch wciąż aktywnych), którym udało się przez 20 sezonów grać w najlepszej lidze świata. Żadnego z sezonów nie kończył ze średnią poniżej 20 punktów. Według mnie trudno porównywać go z WIELKIMI koszykarzami z innych "epok" ligi, ale już liczby nie kłamią.
https://www.instagram.com/p/CleaCpiPaJQ/?utm_source=ig_web_copy_link
- Wszedł do NBA jak czołg i w takim stylu zdobył większość punktów. Jego wyczyn jest oczywiście niesamowity, ale zdecydowanie wolę graczy, których gabaryty są bardziej ludzkie. Fajnie być świadkiem historii tej dyscypliny, ale nie zapominajmy o takich graczach, jak wciąż grający Steph Curry czy GOAT MJ.
https://www.instagram.com/p/CbEnICkuH6u/
Michał "Proceente" Kosiorowski
- LeBron to niesamowity atleta, kwestią czasu było kiedy pobije rekord NBA liczby zdobytych punktów. Ponieważ jednak koszykówkę uważam za sport artystyczny, subiektywny gust oraz poczucie estetyki nie pozwalają mi uznać Jamesa za najlepszego koszykarza wszech czasów. Ten status zarezerwowany jest zdecydowanie da Michaela Jordana. Druga sprawa, indywidualne osiągnięcia w przypadku prawdziwych mistrzów powinny iść w parze z wynikami drużyny, a ostatnie sezony w wykonaniu L.A. Lakers są dość mizerne. Mimo wszystko wielki szacunek dla Jamesa!
https://www.instagram.com/p/B8QaZW4AQY_/?utm_source=ig_web_copy_link
LeBron jest bez wątpienia jednym z najlepszych koszykarzy w historii. Czy pobicie rekordu zdobytych punktów czyni go najlepszym? Moim skromnym zdaniem mimo wszystko nie. Mam wrażenie, że gdyby Michael Jordan przychodził do NBA w wieku LeBrona i nie przerywał kariery — prawdopodobnie pobiły ten rekord. Pamiętajmy, że to Michael Jordan miał wyższą średnią punktów w swojej karierze niż LeBron. Michael Jordan nigdy nie wymuszał ściągania wielkich gwiazd do swojego zespołu ani nie odchodził do silniejszych drużyn, aby mieć większe szanse na mistrzostwa NBA. Nie zapominam, że to Cavs z Jamesem zdobyli mistrzostwo w pojedynku z Golden State, którzy ustanowili rekord sezonu zasadniczego (73-9), ale Michael Jordan nie przegrał ani jednego finału w swojej karierze (6-0), co moim zdaniem jest bardzo istotne. LeBron zdobył 4 tytuły, ale w najważniejszych seriach wielokrotnie przegrywał. Czy LeBron jest najlepszy w historii ? Zdania są mocno podzielone, ale mimo wszystko trzeba docenić jego imponującą karierę. A LeBron, o ile zdrowie mu na pozwoli będzie umacniał się na pierwszej pozycji w liczbie zdobytych punktów. Historia dzieje się na naszych oczach. Dodatkowo wiele wskazuje na to, że doczekamy się syna LeBrona w NBA - to tylko kwestia czasu.
https://www.instagram.com/p/CoZFAObrFlZ/?utm_source=ig_web_copy_link
Zdania co do postaci LeBrona są podzielone. Co nie zmienia faktu, że przyszło nam oglądać jednego z najwybitniejszych sportowców w historii koszykówki. Mógłbym pisać wiele o tym, jaki wpływ ma LBJ na to, jak wygląda koszykówka, jaką stał się marką, jak często wypowiada się w ważnych dla Amerykanów sprawach. Zamiast tego zostawię was z numerem Andersona Paaka - "King James".