Kręte ścieżki - dawna granica polsko-sowiecka

2020-03-23

Zdjęcia: Gazeta PRAVDA

 

Mateusz 'Rudy' Kubiak wybrał się na malowniczą wyprawę na teren Białorusi. Nie od wczoraj wiadomo, że uwielbia on wszystkie "byłe" granice, ale postanowiliśmy zapytać go, dlaczego obrał ten kierunek.

 

Kamil Michałowski: Powiedz nam dlaczego Białoruś?


Mateusz 'Rudy' Kubiak: To bardzo ciekawy kraj. Na każdym kroku trafiamy tu na miejsca historyczne, związane z historią Polski, ale jest też wspólna historia nasza i Białorusi. Mieszkają tam wspaniali otwarci ludzie, którzy ci zawsze pomogą. Skończyłem w Studium Europy Wschodniej UW, bywam tam co najmniej 1 raz w roku, na święta u teściów. W domu na ścianie mam mapę przedwojennej Polski, gdzie często sprawdzam przebieg granicy. Przedwojenna Polska była krajem o wiele ciekawszym etnicznie i kulturowo. Jestem też fanem dzieł Sergiusza Piaseckiego, autora m.in. "Kochanka Wielkiej Niedźwiedzicy". Traktującej o przemytnikach i szpiegach na dawnej polsko sowieckiej granicy pod Mińskiem. Zawsze chciałem dotrzeć osobiście w miejsca, które opisuje w książce.

Zdjęcia: Mateusz 'Rudy' Kubiak


Jak wyglądało Twoje pierwsze spotkanie z dr. Iharem Mielnikauem?

Z Igorem studiowaliśmy razem na SEW. Był rok wyżej, ale poznałem go lepiej podczas wyjazdu badawczego do Kijowa podczas Pomarańczowej Rewolucji w 2004. Przed naszym spotkaniem na dawnej granicy chciałem się nieco przygotować i czytałem kilka artykułów na ten temat. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że autorem wszystkich był dr Ihar Mielnikau.

To jeszcze powiedz nam co nieco o postaci Sergiusza Piaseckiego.

Sergiusz Piasecki jest jedną z najciekawszych postaci międzywojennej Polski. Był pracownikiem polskiego wywiadu, a przy okazji trudnił się przemytem i przerzutem ludzi przez granice. Swoje największe dzieła napisał w więzieniu na Świętym Krzyżu. Najsłynniejsze, "Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy", "Bogom Nocy Równi" oraz "Piąty Etap" opowiadają o życiu na dawnej granicy, w jej głównym mieście, Rakowie. Wszystkie są niejako autobiografią Piaseckiego. Ich akcja przypomina filmy z Dzikiego Zachodu, brawurowe przejścia granicy, przemyt, broń, narkotyki, dolary i złote pięciorublówki, a wszystko w oparach dymu i wódki. W tamtym czasie w Rakowie było ponad dwieście knajp, barów i innych lokali. Dziś trudno by je było tam zmieścić. Książki Piaseckiego czyta się jednym tchem i każda jest jak gotowy scenariusz filmu gangsterskiego. Ostatnio rząd Białorusi przeprosił się z postacią pisarza i zamierzają zabrać jego prochy z Hastings w Wielkiej Brytanii i sprowadzić do ukochanego Rakowa. Ja przeczytałem wszystkie jego książki, co też wszystkim serdecznie polecam.


Więcej o historycznej granicy posłuchacie w podcaście z audycji "Kręte Ścieżki"

Kręte Ścieżki w każdą sobotę na antenie Radia Kampus po 11!