Artyści protestują przeciwko pracom AI
2022-12-29
Autor: Paweł Mączewski
Fot. Screen z portalu ArtStation wykonany 21.12.22.
Jesteście ciekawi, jakby wyglądał film o przygodach Batmana, gdyby wyreżyserował go Wes Anderson? Prawdopodobnie mniej więcej tak.
A co powiecie na „Odyseję kosmiczną mechanicznej pomarańczy 2001”?
No i sami powiedźcie, czy życie w post-apokaliptycznym świecie rodem z Mad Maxa nie wydaje się nieco bardziej przyjazne, jeżeli toksycznymi pustyniami będą rządzić muppeto-podobne stworzenia?
Wygląda super, prawda? Każdy z podanych wyżej obrazów został wygenerowany przez sztuczną inteligencję, program o nazwie Midjourney. Jednak prawdziwi artyści (mam na myśli ludzi) są wściekli na tworzenie prac za pomocą AI. I mogą mieć ku temu powody…
„Zawsze chciałeś być artystą, tworzyć z niczego coś pięknego i intrygującego. Chciałeś mieć wizję i kreować obrazy światów. Ale nie chciało Ci się wkładać w to czasu, z resztą i tak brakowało ci kreatywności. Pomyślałeś więc: dlaczego nie okradnę wszystkich i nie pozwolę, aby maszyna wykonała pracę za mnie? Mając gdzieś, że na zawsze niszczysz ludzką kreatywność No ale kogo to obchodzi, skoro teraz możesz nazywać się »artystą«, prawda? Leniwy dupku!” — napisał na swoim profilu na Instagramie Pablo Perra, berliński artysta, twórca niezalowych figurek spod szyldu Goodleg Toys.
Powyższy cytat jest niekompletny. Pominąłem przekleństwa i wyzwiska skierowane pod adresem sztucznej inteligencji (i wspierających je osób), która na podstawie wprowadzonego tekstu generuje obrazy 2D.
Obrazy bazujące na stylach i już istniejących pracach prawdziwych ludzi, którzy nie dostali za to żadnego wynagrodzenia, więc poczuli się ograbieni z własnej twórczości.
Wraz z treścią cytowanego posta pojawiła się też grafika, która w połowie grudnia zaczęła masowo pojawiać się w sieci na profilach rysowników, grafików i ilustratorów. Mowa o przekreślonej literze „A” w czerwonym kółku z dopiskiem: NO TO GENERATED IMAGES.
https://www.instagram.com/p/CmZWIv1trsH/
Jak podaje serwis arstechnica.com pierwsze przejawy protestu zaczęły pojawiać się już na początku grudnia, gdy na Twitterze pojawił się wspomniany wyżej obrazek z poniższą treścią:
„Obecna »sztuka« AI powstaje na plecach setek tysięcy artystów i fotografów, którzy zrobili miliardy obrazów i poświęcili czas, miłość i oddanie, aby ich praca została bezdusznie skradziona i wykorzystana przez egoistów dla zysku bez najmniejszego pojęcia etyki” — można przeczytać na profilu Alexander - Inca.
https://twitter.com/Artofinca/status/1599730391698485248
Protest zaczął pojawiać się na „tradycyjnych” portalach społecznościowych, ale też np. na Artstation — stronie skupiającej artystów i fanów z całego świata. Swój sprzeciw wobec prac AI zademonstrowali też m.in. Enrico Marini (legendarny włoski ilustrator i twórca komiksowy), a także Mike Mignola (również autor komiksów, a także twórca postaci Hellboya).
https://www.instagram.com/p/CmKCrgZoXbR/
https://www.instagram.com/p/CmKih8JJXfe/
O skali sprzeciwu świadczą m.in. udostępnione w sieci screeny ze wspomnianej strony Artstation, która w pewnym momencie zmieniła się w mnóstwo różnych interpretacji tego samego obrazka — przekreślonej literze „A” w czerwonym kółku.
„Stworzyłam ten obrazek dla wszystkich, aby mogli go używać, gdziekolwiek zechcą. Ai tworzy »sztukę« kosztem wykorzystywanych artystów. Przeczesuje sieć w poszukiwaniu prac, które wykorzysta w swoich zbiorach danych. Żaden artysta nie wyraził na to zgody. Nie otrzymaliśmy rekompensaty” — napisała na wstępie wątku ilustratorka Zakuga Mignon(całość poniżej).
https://twitter.com/ZakugaMignon/status/1602629045254082560
Różnych wersji tej samej grafiki przybywało. Zwłaszcza że Artstation zadecydowało, że nie będzie zdejmować ze strony prac wygenerowanych przez AI. Dodatkowo — jak podaje serwis artnet.com — moderatorzy strony mieli dostać polecenie usuwania obrazków „Anty-AI”. W połowie grudnia platforma dodała jednak tag „NoAI” mający wykluczyć dane prace z obiegu AI.
https://twitter.com/joysilvart/status/1603138150028775424
Warto w tym miejscu dodać, że twórca generatora Midjourney — David Holz — rzucił światło na kwestię wykorzystywania prac innych artystów, którzy czują się okradzeni ze swojej kreatywnej twórczości.
„Nie ma sposobu, by pobrać setki milionów obrazów i wiedzieć, skąd one pochodzą. Byłoby super, gdyby te materiały posiadały metadane o posiadaczach praw autorskich. Niestety nie istnieje żaden ich rejestr, więc nie ma sposobu, by znaleźć grafikę w internecie, automatycznie znaleźć jej właściciela i potwierdzić jej prawa” — powiedział Holz w rozmowie z Forbes.
https://twitter.com/maciej_kuciara/status/1605017658507726848
Podane na początku przykłady alternatywnych wersji znanych filmów są swoistym recyklingiem znanych motywów bazującym recyklingu istniejących już prac. Jednak sztucznie wygenerowane obrazy mogą też służyć do tworzenia nowych, rozbudowanych światów.
Idealnym tego przykładem są powstające od jakiegoś czasu posty na Instagramie Tima Molloya, rysownika komiksów i malarza. Molloy udostępnia u siebie „screeny” z nieistniejącego serialu „Legends of The Golden Child”. Jego akcja dzieje się w świecie przypominającym Dziki Zachód, ale z elementami zjawisk nadprzyrodzonych i horroru. Opowiadana tu historia w połączeniu z obrazami tworzy piorunujący efekt (jeżeli oczywiście lubicie klasyczne efekt specjalne i spaghetti westerny).
https://www.instagram.com/p/Ck59kFoy-QA/
https://www.instagram.com/p/Ck9tLmSSPif/
Kwestią dyskusyjną pozostaje, jak moralnym jest zarabianie dzięki programowi, który w genezie swojej struktury miał bazować na kradzieży.
https://www.instagram.com/p/ClC963-ysl7/
Wczytując się w komentarze w sieci, łatwo zauważyć, że nie brakuje głosów, które uważają, że prace generowane przez sztuczną inteligencję są naszą przyszłością. To oczywiście budzi szereg pytań: czy każda osoba potrafiąca naprowadzić AI na pożądany efekt, będzie mogła stać się artystą, której prace zawisną w galeriach sztuki? Czy istnieje jakiś sposób, by jeszcze lepiej chronić artystów, którzy czują się ograbieni ze swojej twórczości? Czy maszyny będą w stanie zrozumieć sztukę, którą tworzą? Czy będziemy kiedyś w stanie odróżnić prace ludzi od tych, które stworzyła sztuczna inteligencja?
Na to ostatnie pytanie, póki co przychodzi mi tylko jedna odpowiedź — tworzyć tak kiepsko, by nikt nie pomyślał, że coś takiego mogło powstać przy pomocy AI. Na przykład tak jak ja:
https://www.instagram.com/p/B-W1XpAn4iJ/